Kościół a płaska Ziemia

13 Sierpień 2021 autor: Iwo Gontarz

Gdy byłem młodszy, miałem przyjemność w toruńskim planetarium zetknąć się z historią Łajki – pierwszego żywego zwierzęcia (konkretniej psa), które „odwiedziło” orbitę okołoziemską. Owa wizyta po dziś dzień pozostaje dla mnie czymś niesamowitym. Eksploracja wszechświata, przybierająca taką, jak i inne formy, pozwoliła nam na własne oczy ujrzeć „kulistość[1] naszej planety. Jednak już prędzej istniało wiele przesłanek, które spowodowały powszechne przekonanie wśród uczonych, że – potocznie mówiąc – „Ziemia jest okrągła”. I być może ku zdziwieniu wielu, takie przeświadczenie panowało również pośród uczonych Kościoła.

Jak to? – niektórzy zapytają. Czyż Krzysztof Kolumb czy Ferdynand Magellan nie zburzyli powszechnego przekonania o płaskości Ziemi? Niestety często można usłyszeć, że właśnie tak było. Przedstawia się wtedy, że Kościół nie uznawał kulistości Ziemi przez większość swojej historii. W imię takiej narracji można usłyszeć, iż Kolumb musiał niemalże walczyć z uczonymi mnichami, by mógł udać się w swoją podróż, gdyż mieli oni twierdzić, że dopłynie on do krawędzi Ziemi. Kolumb jednak miał, niemalże na złość Kościołowi, dopiąć swego, a ostatecznie udowodnić ich błąd.

Opowieści tego typu są niewątpliwie porywające, niczym wyżej wspomniana historia Łajki, z tą jednak różnicą, że ta pierwsza jest prawdziwa, a druga – fikcyjna. Projekt Kolumba faktycznie został poddany ocenie przez powołaną w tym celu komisję, pod przewodnictwem arcybiskupa Granady, Hernando de Talavery (w skład której powołani zostali zarówno duchowni, jak i świeccy), która zgłosiła wobec planu wybitnego podróżnika pewne obiekcje. Jednak to nie założenie o kulistości Ziemi wywołało krytykę doradców: najpoważniejszym – i całkowicie słusznym – zarzutem było zaniżenie przez Kolumba miary obwodu Ziemi. Otóż jego szacunek był istotą sporu.[2]

To jak to było? Czy Kościół uznawał kulistość Ziemi czy nie? Odpowiedzią jest, że przytłaczająco tak![3]

Jak przekonuje C.S. Lewis, średniowieczni nie tylko zdawali sobie sprawę z kulistości Ziemi, ale też pojmowali „w całej pełni”[4] jej konsekwencje, wśród nich m.in. istnienie grawitacji (nazywanej wówczas „przyrodzoną skłonnością”), której znajomość była, jak pisze Lewis, „sprawą wiedzy powszechnej”. Nic dziwnego, skoro wielu greckich filozofów popierało taki pogląd (Pitagoras, Parmenides, Platon, Arystoteles czy Arystarch, by wspomnieć kilku[5]). Beda Czcigodny (673-735) uważał, że Ziemia jest w centrum wszechświata, oraz że ona sama jest okrągła[6].

Do wyjątków[7] należą takie postacie, jak żyjący chociażby w IV wieku Laktancjusz, który odrzucał całą pogańską naukę, gdyż uważał, że zajmowanie się nią odwraca uwagę ludzi od dążenia ku zbawieniu. Innym głosicielem płaskości Ziemi był żyjący w VI wieku bizantyjski mnich Kosmas Indikopleustes, który wnioski takie miał wyciągnąć, jak twierdził, z „dosłownej” lektury Pisma Świętego. Nie ma jednak świadectw wskazujących, że jego obraz świata wpłynął znacząco na myśl średniowieczną; jego poglądy były spisane w grece, w jedynie trzech kopiach, przechowywanych w Bizancjum i nieznanych na Zachodzie aż do czasu pierwszego wydania drukiem w 1663 r. Trudno więc traktować je jako reprezentatywne dla średniowiecznych Europejczyków. Takimi będą raczej te wymienione powyżej, czy pogląd m.in. słynnego encyklopedysty, do którego powracano przez wieki – św. Izydora z Sewilli. Pomimo wątpliwości dowody wskazują na to, iż uznawał on kulistość ziemi.[8] Dla późniejszego etosu naukowego Hiszpanii Wizygockiej czy Irlandii zdanie Izydora posiada wysokie uznanie (warto tutaj wspomnieć chociażby jego dzieło Etymologie).[9]

Czy posiadamy jednak jakieś poświadczenia z późniejszego okresu? Owszem, chociażby nauczyciel Dantego, Brunetto Latini, w dziele Li livres dou tresor opisywał, że kształt Ziemi, jest niczym kształt jajka. Gautier de Metz, w swoim słynnym dziele L'Image du Monde, napisał, iż „Ziemia jest okrągła, niczym piłka”. W jednej z edycji tego dzieła można znaleźć poniższy obrazek, który przedstawia Ziemię, która jest okrągła.

Pierre d’Ailly w swoim dziele Imago Mundi omawiał m.in. właśnie kulistość Ziemi. Sam Kolumb w swoich obliczeniach opierał się na tym dziele.

Podsumowując, kulistość Ziemi nie jest kolejnym zwycięstwem rozumu nad Kościołem, wiedzy nad zabobonem, racjonalizmu nad fideizmem. Jest po prostu faktem; faktem szeroko uznawanym już wcześniej wewnątrz Kościoła. Jednakże pouczenie z tego faktu płynie dla obu stron dyskursu. Jednym starałem się pokazać, że rzeczywistość nie opiera się na wyimaginowanej dychotomii Kościoła i nauki.[10] Choć nie zawsze, to często te dziedziny szły ze sobą w parze. Jednak drugim – nam, Kościołowi – mimo, że ten sam fakt (brak owej dychotomii) nam się jawi, to jednak często o nim zapominamy, i nie podążamy za radą św. Augustyna, by zawsze, gdy pojawia się sprzeczność między rozumieniem tekstu biblijnego a dobrze ustaloną prawdą rozumową, inaczej zinterpretować tekst – poprzednie musiały być błędne.


[1] Konkretniej rzecz ujmując, Ziemia jest geoidą.

[2] Zarzuty były o tyle słuszne, że obecnie można spotkać się z poglądem, że gdyby nie odkrycie Ameryki, to Kolumbowi i jego kompanom zabrakłoby zapasów.

[3] Osoby znające język angielski odsyłam do świetnej książki autorstwa mediewisty Jeffrey’a Russela pt. Inventing the Flat Earth (z dwoma wydaniami z 1991 oraz 1997).

[4] C.S. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej, Kraków 2008, s. 128.

[5] Jeffrey Russel, Inventing the Flat Earth, Nowy Jork 1991, s. 24.

[6] Beda Czcigodny, De natura rerum liber w: Jacques-Paul Migne, Patrologiae cursus completus. Vol. XC, 1850, s. 197-206; 219-231; 252-261.

[7] Exceptio probat regulam.

[8] William D. McCready, Isidore, the Antipodeans, and the Shape of the Earth (w: An International Review Devoted to the History of Science and its Cultural Influences, Journal of the History of Science, Vol. 87, No. 1, Mar. 1996, The University of Chicago Press.

[9] Zob. więcej: Tatiana Krynicka, Izydor z Sewilli, Kraków 2007.

[10] Posługuję się oczywiście pojęciem nauka jak definiuje się go współcześnie, i jak wedle tego klucza definicyjnego niektórzy starają się interpretować przeszłość.

author image
Iwo Gontarz - członek parafii Ewangelicko-Prezbiteriańskiej Chrystusa Zbawiciela w Krakowie, student Teologii ewangelickiej na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Pasjonuje się krytyką tekstu Nowego Testamentu, teologią historyczną i ekumeniczną, teologią sakramentów oraz historią Kościoła. Chociaż sam często tego nie robi (lecz pragnie to zmienić), to uwielbia, gdy wyraża się rzeczy proste, jak i trudne, w sposób praktyczny. Ponadto uwielbia teorię ekonomii oraz grać w koszykówkę.