Wielu z nas – protestantów – ceni i szanuje duchowe dziedzictwo, które pozostawił po sobie R.C. Sproul. Codzienne rozważania, kazania i książki jego autorstwa miały na nas wielki wpływ, a jego walka z uchybieniami doktrynalnymi nie została, i miejmy nadzieję, że nie zostanie zapomniana. W grudniu 2020 roku Wydawnictwo MW zaserwowało nam smakowity kąsek – Czy jesteśmy razem? autorstwa wyżej wspomnianego R.C. Sproul’a.
Czy jesteśmy razem? podejmuję próbę pokazania, że oficjalne nauczanie Kościoła katolickego nie jest zgodne z nauczaniem reformatorów oraz jak się ono od niego różni. Autor wziął na tapet sześć tematów, które poróżniają Kościół rzymskokatolicki, a protestancki (dokładniej w tym przypadku Kościół reformowany), kolejno: Pismo Święte, usprawiedliwienie, Kościół, sakramenty, papiestwo i temat Maryi. Każdy z tych tematów został rozwinięty w osobnym rozdziale, których kolejność jest uporządkowana w sposób logiczny, ze względu na ichwystępowanie oraz wagę w dysputach Reformacji.
Dla wielebnego Sproula największą kością niezgody jest doktryna usprawiedliwienia. Łatwo zauważyć, że temat ten pojawia się również poza rozdziałem o usprawiedliwieniu, chociażby w rozdziale III dotyczącym Kościoła:
Jeśli usprawiedliwienia nie osiąga się jedynie przez wiarę oraz zaufanie Chrystusowi, ale głównie przez środki takie jak sakramenty – zwłaszcza chrzest i spowiedź – wymagające do ich sprawowania kapłana, wówczas Kościoły protestanckie nie mogą zapewnić zbawienia, a Rzym musi być jedynym prawdziwym Kościołem, Jeśli jednak protestancka doktryna usprawiedliwienia jest poprawna, to Kościół rzysmkokatolicki nie jest prawdziwym Kościołem – Rzym nie jest w stanie pogodzić tych sprzecznych ze sobą stanowisk.[1]
Nie dziwota, że został na tą doktrynę położony tak wielki nacisk, gdyż zdaniem Marcina Lutra doktryna usprawiedliwienia jest artykułem wiary, który jest być albo nie być Kościoła.
Poza usprawiedliwieniem, obficie przedstawionym i bronionym, warto także wspomnieć o innych tematach. W rozdziale o Kościele poruszony zostaje temat formuły św. Cypriana z Kartaginy Extra Ecclesiam nulla salus (zn. Poza Kościołem nie ma zbawienia) czy stosunek Kościoła rzymskiego do protestanckiego. W rozdziale o sakramentach przedstawione zostaje siedem sakramentów Kościoła, nad którymi autor się rozwodzi przedstawiając oficjalne nauczanie Kościoła katolickiego. Zostaje przedstawione także papiestwo i rys jego losów po XIX w. Ostatnim tematem jest pogląd na Matkę Pana, Maryję. W tym rozdziale zostają poruszone takie tematy jak tytuł Theotokos (Bogurodzicy), Fiat Maryi, różnych dysput wewnątrz Kościoła katolickiego odnośnie roli Maryi. Podobnie jak w poprzednich rozdziałach występuje również treść polemiczna, która również jest na wysokim poziomie. Do każdego z rozdziałów zostają załączone oficjalne dokumenty Kościoła katolickiego na dany temat, oraz treść wzięta z Westminsterskiego wyznania wiary.
Autor przedstawia również praktyczne implikacje pytania: Czy jesteśmy razem? Jesteśmy razem czy też nie? Jeżeli tak, to w jakich kwestiach? Jeżeli nie, to co to praktycznie oznacza? Warto przytoczyć słowa dra Sporul’a, w których wykłada część swoich poglądów w tej sprawie: ...chętnie podejmę współpracę z katolikami w kwestiach społecznych, lecz nie widzę możliwości współpracy w kwestiach związanych z Ewangelią.[2]
Argumenty w książce są na ogół dobre. Treść jest napisana i przedstawiona w prosty i zrozumiały sposób. Pochwalić można pracę wykonaną przy tłumaczeniu, gdyż książkę w rodzimym języku czyta się przyjemnie. Poziom argumentów wykracza znacznie poza ten, który często spotykamy w prywatnych rozmowach czy innych książkach podejmujących ten temat. Stwierdzenia są wyważone, zbalansowane i powinny przemówić do czytelnika niezależnie od wyznania. Warto wspomnieć na samokrytykę również zawartą w tej książce. Książka nie jest swego rodzaju prowokacją; jest ona polemiką, w której autor potrafi strzelić sobie swojaka, jeżeli tego wymaga uczciwość, a popularne „argumenty” nie pokrywają się z prawdą. Widzimy to chociażby, gdy wielebny Sproul podkreśla, że Kościół rzymsko-katolicki nadał zatem Pismu bardzo wysoką pozycję.[3] Zaraz po tym wyjaśnia czytelnikowi na czym rzeczywiście polega różnica pomiędzy poglądem katolickim, a protestanckim. Dla czytelnika katolickiego wartościowym będzie odwoływanie się do historycznych dokumentów soborowych (chociażby sobór trydencki czy watykański II), nauczania Kościoła katolickiego i poglądu protestantów; zwróci on uwagę na staranność streszczania wierzeń jego Kościoła. Dla czytelnika protestanckiego natomiast wartościowym okaże się częste odwoływanie do Pisma Świętego, nauczania reformatorów i Konfesji westminsterskiej oraz możliwość zapoznania się ze streszczoną treścią wiary katolickiej bez konieczności czytania całych oficjalnych kościelnych dokumentów. Wymienione aspekty książki uważam za jej główne plusy. Książka właśnie z tych powodów jest warta przeczytania.
Zostawiam Czytelnika z myślą zawartą w zakończeniu książki, która skłania do refleksji nad jej treścią: Jak zatem powinniśmy dalej postępować?