Wprowadzenie
Kwestia wybrania jest bardzo szeroka i może być omawiana na szereg sposobów. Tutaj chcemy przyjrzeć się kilku tekstom Apostoła Pawła, który głosi wybranie przez Boga do zbawienia wspólnotom chrześcijańskim i dodaje im odwagi w zmaganiach się z trudnościami życia.
Język Apostoła Pawła, rozważającego wybranie Boże
Postaramy się powiedzieć kilka słów o słowniku Pawła w tej kwestii. W pewien sposób punkt wyjścia pojęcia wybrania u Ap. Pawła znajduje się w Starym Testamencie i to, co mówi on o wyborze Bożym spoczywa na ludzie Jahwe. Pawłowe używanie terminów „wybrać” (eklegomai) i wybrani (eklektoi) pochodzi bezpośrednio z Pisma, gdzie Bóg „wybiera” Izraela (eklegomai) i czyni go swoim ludem, swoimi „wybranymi”.
Źródła myśli św. Pawła
Perspektywa Pisma Świętego daje się odczuć także w sposobie rozumienia wybrania. W Starym Testamencie, wybór Izraela zawiera w sobie elementy negatywne jak i pozytywne.
Negatywnie, wybranie podkreśla pokorę, w której Izrael ma podążać, ponieważ przylgnięcie Boga do swoich nie spoczywa na jakościach (cechach wyjątkowo pozytywnych) ludzkich, ale na Jego własnej miłości i przeszłym zaangażowaniu.
Pozytywnie, Izrael jest zachęcany, jako konsekwencja swojego wybrania, do przyjęcia postawy świętości (Pwt 10,15-16), odrzucając, zwłaszcza, praktyki idolatrii obserwowalne u okolicznych narodów (Pwt 14,1-3). Wybranie służy jeszcze do odnowienia odwagi Izraela, szczególnie w czasach nieszczęścia.
A zatem, ta podwójna perspektywa jest także elementem strukturyzującym Pawłowe nauczanie w tym przedmiocie.
Przyjrzyjmy się teraz tej stronie „pozytywnej”.
Poniżej kilka tekstów o wybraniu, głoszonych i odnoszących się do sytuacji często odmiennych.
1-2 do Tesaloniczan.
W 1 Tesaloniczan 1,4-5, Paweł pisze: wiedząc, bracia umiłowani przez Boga, że zostaliście wybrani…, ponieważ nasza Ewangelia nie doszła do was tylko w słowach, ale także z mocą, z Duchem Świętym i pełnej pewności.
W tym stwierdzeniu, które stanowi część podziękowania, rozpoczyna się list, wzmiankując o wybraniu - jako o efekcie dobroci Bożej - które stawia wierzących w uprzywilejowanej relacji z Chrystusem.
Wywyższa ona także rzeczywistości wiary, za które apostoł wyraża swoją wdzięczność (w. 2).
Będziemy musieli wrócić do tego punktu, ale ważnym jest już teraz zauważyć, że wybranie tutaj nie jest dla Pawła ani powodem do strachu, ani przedmiotem niepewnego poznania.
Wyraża się ona jako źródło, pozwalające zrozumieć działanie Ducha Świętego, które towarzyszy zwiastowaniu Ewangelii i które stanowi o recepcji zwiastowania u Tesaloniczan.
Należy także zauważyć dlaczego Paweł pisze te linie. Kościół w Tesalonice przechodził, w czasie kiedy Paweł redaguje swój list, silną opozycje ze strony współobywateli. Podkreślenie wybrania, w sposób precyzyjny, ma na celu wzmocnienie wspólnotę zagrożoną utratą odwagi i zamknięciem się w sobie. W innych słowach, jest tutaj centralnym wymiar pastoralny tego nauczania.
Tematyka wybrania powraca w twierdzeniu prawie identycznym w 2 Tesaloniczan 2,13-14: My jednak powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę. Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Różnica z tekstem z 1 Tesaloniczan dotyka najpierw środków, przez które wybranie konkretyzuje się. Chodzi tu o uświęcające działanie Ducha i wiarę w Ewangelię.
Jeszcze ważniejszy jest kontekst bezpośredni. Istotnie, wybranie podkreśla tutaj „człowieka bezbożnego” w wersetach 1-12 i tych, którzy porwani jego możliwościami, są na drodze do potępienia, uderzeni mocą oddalenia się, by nie otrzymać miłości i prawdy (ww. 10-11).
Wybranie przybiera tutaj wymiar szczególny na tle świata, który podąża ku zatraceniu i który pozostaje pod osądem Bożym. Wobec oddalenia się społeczeństwa, wierzący mogą nabrać ufności; ich przylgnięcie do Ewangelii odróżnia ich od tych, którzy nie uwierzyli prawdzie (w. 12) i ta ufność jest tym bardziej pewna, że fundament ich wyboru jest w Bogu samym.
Rzymian 8,28-29.
Paweł nie używa terminu „wybrania” w tych wersetach. Mówi raczej, że tych, których przedtem znał (proegno), przeznaczył (proorisen) właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci…
Dwie kwestie narzucają się tutaj w sposób naturalny. Pierwsza dotyka „poznania przedtem” (proginosko): czy należy rozumieć to w sensie „wiedzenia wcześniej, co uczyni ten, który wierzy”? Często tak twierdzono i prawdą jest, że proginosko znajduje się czasem w Nowym Testamencie w tym sensie; w szczególności w stosunku do znanych wcześniej wydarzeń.
Istnieje jednakże tutaj różnica, ponieważ nigdzie nie ma mowy o wydarzeniach, które Bóg przewiduje, ale o istotach ludzkich, które zna.
„Znać”, w tym fragmencie, zgodnie z częstym użyciem czasownika w Piśmie, ma konotację relacyjną, jak wtedy, gdy Bóg mówi do Jeremiasza: Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię (Jer 1,5).
Jest tu mowa o relacji, która ma swoje pochodzenie w „przed”, poprzedzającym także tych, którzy są jej przedmiotem.
Druga kwestia dotyka predestynacji właściwej. Paweł mówi, że Bóg tych, których przedtem znał, przeznaczył. Czasownik chorizo oznacza ustalić, zdeterminować, zadecydować. Z prefiksem pro (przed), nabiera sensu przed-determinowania, decydowania uprzedniego co do kogoś. Czy chodzi zatem o prosty synonim „znania uprzednio”, czy też o znaczenie bardziej precyzyjne?
Logiczny postęp tych wersetów sugeruje, że „predestynację” rozumie się tutaj najpierw nie w stosunku do wybrania, ale co do jej celu – zgodności z Chrystusem: Bóg chciał, aby ci, do których zbliżył się, byli przemienieni, w samym ich życiu, na obraz Syna. Jeżeli jeden i drugi czasownik są wyposażone w prefiks pro, to dlatego, że stanowi to część, w obu przypadkach, tego, co Bóg zadecydował od wieczności.
Należy zauważyć ostatni punkt w stosunku do tego fragmentu. Po raz kolejny Paweł nie mówi o wybraniu w sposób abstrakcyjny: już w wersecie 17 mówił o konieczności cierpień, którym chrześcijanie muszą stawić czoła. Kontynuuje w wersecie 18 przez stwierdzenie: sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić (Rz 8,18).
Finał wersetów 31-39 potwierdzi to jeszcze, że kontekst, w którym Paweł mówi o wybraniu jest tym cierpienia, w szczególności tych cierpień przyjętych z racji wyznania wiary i związania z Chrystusem (ww. 35-36). To znaczy, po raz kolejny dla Pawła wybranie nie jest podkreślone, by wzbudzić cień niepokoju związany z jakąś introspekcją, ale aby pobudzić do niewzruszonego zaufania Bogu, do solidnego poznania (w. 28) pośród naszych prób, naszych niepokojów (w. 26).
Efezjan 1,3-5.
Błogosławieństwo, które otwiera list do Efezjan, zawiera stwierdzenie najbardziej wyraźne u Pawła, w kwestii wybrania:
Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej.
Niemożliwym jest nie stwierdzić, że wybranie, pierwsze z błogosławieństw Bożych (wręcz ostateczne źródło innych błogosławieństw), wpisuje się tutaj w kontekst adoracji wobec działania Boga (w. 3).
Paweł kieruje swoich czytelników wobec tego, co Bóg uczynił i co powinno wzbudzić wdzięczność. Pierwszeństwo tego działania Bożego jest zresztą dobrze podkreślona przez wyrażenie: „przed założeniem świata” (pro kataboles kosmou); bez wchodzenia w kwestie filozoficzne co do wiedzy jakie relacje Bóg biblijny utrzymuje z czasem – czy jest On w czasie? Czy też jest ponad czasem?
Można niemniej utrzymać ideę główną wyrażenia: wybór Boży nie nakłada się na postępowania ludzkie, usytuowane w historii, ale – przeciwnie – buduje i wywołuje naszą decyzję dla Niego.
Wybranie jest jeszcze, w tych wersetach, chrystocentryczne: Bóg nas wybrał, mówi Paweł „w Nim”, to znaczy w Chrystusie (w. 4). Sens tego twierdzenia jest debatowany, ale można powiedzieć w każdym czasie, że spojrzenie miłości, które Bóg składa na swoich jest nierozdzielnie związane z Synem i relacją miłości, którą już w wieczności, Ojciec utrzymywał z Nim; wierzący są beneficjentami tej samej miłości, którą Bóg ma dla swojego Syna „umiłowanego”!
Wybranie wierzących przed założeniem świata osadza się o fakt, że ci, którzy są w Chrystusie, są objęci tym samym spojrzeniem; zjednoczeni z Tym, którego istnienie wypływa p stworzeniem.
Wersety 4-5 wydłużają refleksję: działanie Boga, zawierające „predestynację” w celu zgodności z Chrystusem (adopcja), która ma wymiar suwerenny.
Zakończenie.
Dlaczego Paweł mówi tutaj o wybraniu? W rozdziałach 2-3 podkreśli integrację pogano-chrześcijan z ludem Bożym, odtworzonym w Chrystusie (Ef 2,11-190 i precyzuje, że jest to tajemnicza Boża ukryta w Nim kiedyś, ale ujawniona obecnie, poprzez posługę Jego Syna (3,3-7).
Zatem, posługa powinna być rozumiana w tym kontekście: stawienia czoła wobec obiekcji, które można byłoby formułować przeciw pogano-chrześcijanom, szczególnie że zajmują oni drugorzędne miejsce w historii odkupienia.
Paweł przypomina, że Boży zamiar uformował, już przed założeniem świata, stworzenie ludu składającego się z mężczyzn i kobiet, wziętych spośród narodów.
Całość tego rozważania ma nam zwrócić uwagę na kontekst głoszenia Pawła, dotyczącego wybrania Bożego oraz, że jego źródła znajdują się poza światem, poza czasem, w suwerennym zamiarze Boga.